Program TV Stacje Aktualności Film Seriale Rozrywka Sport Arsenał drugiej wojny światowej, Polska Sezon 1 Odcinek 7 (Sezon 1) W tym wydaniu autorzy testują broń czarnoprochową - porównują jej skuteczność ze współczesną bronią. Sprawdzają, skąd wzięło się określenie "spalić na panewce". Odcinek 10 W tym wydaniu prowadzący prezentują 20 kilogramowy minigun oraz polską armatohaubicę AHS Krab. Sięgają też po ulubioną broń afgańskich talibów: ręczny granatnik przeciwpancerny RPG-7. P Odcinek 9 Widzowie przekonają się, co ma wspólnego karabin M16 z prezerwatywą. Ponadto prowadzący testują Rosomaka, czyli wizytówkę polskiego wojska na misji w Afganistanie. Odcinek 8 W wielu filmach akcji bohater trafiony kulą wychodzi bez szwanku dzięki kamizelce kuloodpornej. Widzowie dowiedzą się czy rzeczywiście czynią one ludzi nieśmiertelnymi. Odcinek 7 W tym wydaniu autorzy testują broń czarnoprochową - porównują jej skuteczność ze współczesną bronią. Sprawdzają, skąd wzięło się określenie "spalić na panewce". Odcinek 6 Starszy sierżant Krzysztof Pluta "Wir" sprawdza, czy tłumik rzeczywiście skutecznie tłumi dźwięk wystrzału. Widzowie dowiedzą się też, dlaczego Walther PPK stał się ulubioną bronią Jamesa Bonda Odcinek 5 W tym wydaniu autorzy przyglądają się broni z czasów legendarnego Dzikiego Zachodu. Ponadto Krzysztof Pluta sprawdza, czy rzeczywiście da się uratować wisielca poprzez przestrzelenie sznura. Odcinek 4 Tym razem autorzy prezentują broń, z której strzelali powstańcy warszawscy oraz amerykańscy gangsterzy ery prohibicji. Odcinek 3 W tym wydaniu o kulisach swojej pracy opowiadają najlepsi polscy strzelcy wyborowi. Ponadto autorzy prezentują samopowtarzalny karabin wyborowy SWD, zwany Dragunowem. Odcinek 2 Widzowie przekonają się, że pistolet ukryty w długopisie czy lasce to nie tylko filmowa fantazja, ale broń, której używali gangsterzy. O arsenale polskiej mafii opowiada świadek koronny. Odcinek 1 Program o pistoletach, karabinach, rewolwerach i strzelbach. Autorzy sprawdzą, jakie są mity na ich temat, oraz czy to, co ogląda się w filmach gangsterskich, jest adekwatne do rzeczywistości. Nowsze Starsze Ocena społeczności: - Głosów: 0 Powtórka Podobne programyCo Ty wiesz o Piemoncie? Prawdopodobnie … więcej niż myślisz! Piemont położony jest północno-zachodnich Włoszech. Stolicą regionu jest Turyn, czyli Torino po włosku. Nazwa Piemonte oznacza „ad pededs montorium” (pod stopami gór) i jest to nazwa idealna, bo mówi wszystko o położeniu tego regionu. Borderlands 3 Recenzja gry W 2009 roku media zachwycały się „Diablo w formie pierwszoosobowej strzelanki”, w którym wymyślne losowo generowane spluwy, cel-shadingowa grafika i absurdalny czarny humor stanowiły małą rewolucję w gatunku co-opowych FPS-ów. To było dziesięć lat temu. Dlaczego do tego wracam? Podczas gdy gracze, media i cała branża poszli naprzód, seria Borderlands pozostała właśnie w tamtym miejscu – zarówno pod względem trzymania się sprawdzonego schematu rozgrywki i ignorowania obecnych (niekoniecznie przyjaznych graczowi) trendów, jak i oprawy graficznej oraz optymalizacji, którym daleko do dzisiejszych standardów. To poprzez... no... reminiscencję!PLUSY:rewelacyjny model strzelania;olbrzymi wachlarz charakterystycznych typów broni;nieograniczana klasowo wolność w dobieraniu własnego stylu gry;bardziej otwarte lokacje niż dotychczas i łatwiejsze poruszanie się po nich;nowi bohaterowie z masą nowych umiejętności;dwie opcje grania z innymi – kooperacja lub przyjacielska rywalizacja;end game z głową – po zakończeniu gry jest co doczytywanie się tekstur i zdarzające się spadki płynności w wersji konsolowej; czasem „gąbczastość” przeciwników daje się we znaki nie tylko w endgamie;brak podstawowych udogodnień w trybie wieloosobowym;większość postaci została napisana na jedno kopyto;brak polskiej wersji językowej. Borderlandsy jakie są, każdy widzi – nowa grupa łowców krypt rusza w świat krwiożerczych bestii i uzbrojonych po zęby psycholi w poszukiwaniu legendarnych skarbów. Fabularnie i gameplayowo dostajemy dokładnie to, czego każdy się spodziewał, ale też nie ma tu zbyt wiele miejsca na kombinacje. Deweloper od lat chwali się jedynie jeszcze większą liczbą broni i nowymi bohaterami, więc nikt nie oczekiwał od „trójki” drastycznego zwrotu w kierunku jakiejkolwiek oryginalności. Kierowano się klasycznym „bigger, better, more badass”, co nadal znakomicie sprawdza się w „Borderach”. Gdyby tylko wspomniane „better” dotyczyło strony technicznej na konsolach... Konkrety – otrzymujemy stałe 30 klatek w „biedawersjach”, czyli na PS4 (1080p) i Xboksie One (900p), podczas gdy w przypadku PS4 Pro i Xboksa One X mamy 1800p/30 (Resolution Mode) lub 1080p z wahaniami 40–60 FPS-ów. Tyle w kwestii technicznej. Sam grałem chwilę na Pro i przegrzewało się niemiłosiernie w obu trybach, podczas gdy mój standardowy model PS4 chodził cichutko... i zaliczał okropne spadki klatek w menu, szczególnie przy przeglądaniu ekwipunku. Z tego też powodu możecie zapomnieć o graniu na dzielonym ekranie, a ekipę 3–4 osób lagi przy większych jatkach potrafią skutecznie zniechęcić do dalszej zabawy – ale grać się da. Wniosek jest jeden: na słabszych konsolach Borderlands 3 najlepiej odpalać w pojedynkę albo z kumplem przez sieć. Co do grafiki, to absolutnie nie mam nic do komiksowej oprawy, przeżyję nawet okazjonalny pop-up obiektów, jednak nieustanne oglądanie doczytujących się na naszych oczach tekstur zwyczajnie męczy. Każda nowa lokacja potrzebuje chwili na pokrycie ubogich brył detalami, podczas której trudno nie zastanawiać się, czy za kolejne 10 lat Gearbox w końcu opanuje cel-shading. Oczywiście jest ładniej niż poprzednio (nawet biorąc pod uwagę remastery) i bardziej kolorowo (co wychodzi „trójce” na dobre), ale w gatunku mamy porównanie z takimi seriami jak The Division, Destiny czy Anthem i zwyczajnie chciałoby się czegoś lepszego... a przynajmniej ze stałą i wyższą liczbą klatek. Co ty wiesz o zabijaniu?Na tym jednak porównania z innymi seriami zakończę, bo żaden ze wspomnianych cykli nie sprawił mi tyle radochy co dowolna odsłona Borderlandsów, włączając w to oczywiście tę najnowszą. Zacząłem od kwestii technicznych, bo tego przemilczeć nie sposób, ale nie zmienia to faktu, że bawiłem się wspaniale! Deweloper postawił na zupełnie nowy model strzelania i czuć to z każdym naciśnięciem spustu. Broń ma swój ciężar i odrzut, a do tego większość pukawek może pochwalić się dwoma odmiennymi trybami. Raz będzie to pistolet z funkcją granatnika, innym razem snajperka potrafiąca również razić wrogów niczym shotgun, jeszcze innym – karabin zadający obrażenia od ognia lub lodu. RZUĆ TO! W Borderlands 3 znajdziemy istne zatrzęsienie rozmaitej broni palnej. Powracają specjalne spluwy, których się nie przeładowuje, a odrzuca od siebie, co zmienia je w granat i eksplodują w kontakcie z przeciwnikiem. Tym razem jednak postanowiono pójść o krok dalej. Broń, która po odrzuceniu zamienia się w automatyczne działko? Świetnie. Naturalnie broń tworzona jest za każdym razem losowo, a do tego odznacza się specjalnymi cechami w zależności od marki. Tediore znów serwuje pukawki, których nie przeładowujemy, a wyrzucamy. Na pewno warto też zainteresować się strzelającym bez przerwy sprzętem COV (Children of the Vault) czy narzędziami mordu Atlasa z samonaprowadzającymi pociskami. Mało tego – korzystacie często ze spluw jednego producenta? Możecie liczyć na maila z podziękowaniami i wyjątkowym prezentem! Do czystej radochy z samego strzelania dochodzą bardziej „gąbczaści” przeciwnicy. Nie pamiętam, bym we wcześniejszych odsłonach musiał wpakować tyle ołowiu w podstawowe mięso armatnie na dowolnym etapie rozgrywki co w „trójce”. Daje to sposobność do zabawy bronią, ale też wykorzystania większych, bardziej rozbudowanych plansz. Częściej musiałem szukać nowej pozycji do walki z siłami wroga, co nie jest proste w otoczeniu, które da się niszczyć. Na szczęście pojawiła się w końcu możliwość wspięcia się na krawędź dowolnej platformy. Nawet nie wiedziałem, jak bardzo potrzebowałem tej funkcji! Niestety, w Borderlands 3 nie ma polskiej wersji językowej. Tak, też tego nie rozumiemy… Oceny redaktorów, ekspertów oraz czytelników VIP ? Soulcatcher Ekspert 27 września 2019(PC) Bardzo przyjemny looter shooter, po prostu klasyk, życzę innym producentom takich gier aby brali przykład z Borderlands 3 to się dowiedzą co oznacza dobra zabawa. Gra zachwyciła mnie oprawą graficzną (nie każdego musi), z minusów nie podoba mi się interface i konieczność przechodzenia kilkakrotnie tych samych lokacji w celu wykonania kolejnych misji. Poza tym szczerze polecam miłośnikom takich gier, jak i poprzednich Borderlandsów. DM Ekspert 20 września 2019(PS4) Borderlands 3 byłoby niezłą grą, gdyby nadal był 2012 rok, a gatunek loot-shooterów nie widział ewolucji, jaką przeszło Destiny. Gra studia Gearbox ma rewelacyjnie wykreowany świat komiksowej postapokalipsy, sporo niezłych momentów w fabule, ale liczba fatalnie rozwiązanych mechanik i błędów odbiera całą frajdę z grania. Kiepsko się strzela, jeszcze gorzej prowadzi pojazdy, interfejs jest nieczytelny, mapa bezużyteczna, błędy w questach zmuszaj do wychodzenia z gry, ilość cringe’u w dialogach powala, a to zaledwie początek listy tego, co w B3 nie zagrało - nie licząc wspaniałej muzyki! Gambrinus84 Ekspert 20 września 2019(PC) Rewelacja. Borderlandsy 3 są najlepszą grą z serii i najlepszym looter shooterem w jaki grałem. Trójka, wbrew krytyce, robi niemal wszystko lepiej od swojego rewelacyjnego poprzednika z 2012 roku. Poprawiony model strzelania, mocniejsze nastawienie na eksplorację map, podkręcony loot, kapitalna grafika i projekt planet, rozbudowany system rozwoju postaci. Wymieniać tu można długo, bo kto spędził w Borderlandsach 2 kilkaset godzin, ten doceni wszelkie mniejsze i większe zmiany. Z lektorem pl polskim (2016)Roku Dick (Robert De Niro) jest emerytowanym generałem amerykańskiej armii i świeżo upieczonym wdowcem. Jest także dziadkiem Jasona (Zac Efron) - młodzieńca nudnego jak seks ślimaków. Dick postanawia zrobić z wnuka mężczyznę i zabiera go w podróż w poszukiwaniu utraconego testosteronu.
Podczas gdy na Ukrainie nadal trwa wojna, prezydent Rosji, Władimir Putin zajął się "wymachiwaniem nuklearną szabelką" - pisze w czasopiśmie "Foreign Affairs" Richard K. Betts, profesor w Instytucie Studiów nad Wojną i Pokojem im. Arnolda A. Saltzmana na nowojorskim Uniwersytecie Columbia. Ekspert zaznacza, że USA muszą być przygotowane na możliwość użycia przez Rosję broni nuklearnej na Ukrainie i rysuje trzy scenariusze ewentualnej amerykańskiej początku wojny na Ukrainie Putin grozi możliwością użycia broni nuklearnej. Zachodni obserwatorzy nie przywiązują do tych wypowiedzi szczególnej uwagi, uważając je za retoryczne popisy - ocenia Betts. Zaznacza, że prawdopodobieństwo tego, by rozsądni przywódcy rzeczywiście rozpoczęliby wymianę uderzeń nuklearnych, co mogłoby skończyć się destrukcją ich własnych krajów, jest bardzo nikłe zagrożenie użycia broni jądrowej nie jest wystarczającym uzasadnieniem do bezczynności i trzeba się przygotować do reakcji na taką ewentualność - podkreśla zauważa, że zagrożenie byłoby największe, gdyby sytuacja na froncie zasadniczo zmieniła się na korzyść Ukrainy. Rosjanie mogliby wykorzystać wówczas swoją doktrynę "deeskalacji przez eskalację", zakładającą użycie broni jądrowej w wypadku niepowodzeń w walce konwencjonalnej. Wojska rosyjskie mogłyby dokonać tego poprzez jedno lub kilka uderzeń taktyczną bronią nuklearną na siły ukraińskie lub przez symboliczną eksplozję nad pustym terenem - pisze wyrzutnia rakiet w Ukrainie [ DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICEBetts wymienia następnie trzy ogólne możliwości odpowiedzi na nuklearny atak Rosji na Ukrainę: słowne potępienie, użycie broni nuklearnej lub konwencjonalny atak. Jednocześnie zaznacza, że "wszystkie te alternatywy są złe, ponieważ nie istnieją żadne metody poradzenia sobie z końcem nuklearnego tabu, które łączyłyby się z niskim ryzykiem".Słowne potępienieJest bardzo prawdopodobne, że w wypadku rosyjskiego ataku nuklearnego amerykańscy politycy wybraliby najsłabszą z możliwych odpowiedzi - "wywód na temat niewyobrażalnego barbarzyństwa działań rosyjskich i wdrożenie wszelkich, niewykorzystanych sankcji gospodarczych bez podejmowania żadnych działań militarnych" - przewiduje Betts. Dodaje, że "to zasygnalizowałoby Moskwie, że ma ona całkowitą swobodę działań zbrojnych, w tym dalszego użycia broni jądrowej w celu zniszczenia ukraińskich sił, co w zasadzie skutkowałoby przyznaniem zwycięstwa Rosji".Autor zwraca uwagę na to, że Zachód, w celu odstraszenia Putina, powinien w wiarygodny sposób zaznaczyć, że użycie przez Rosję broni nuklearnej spotka się z odpowiedzią NATO, a Sojusz nie da się przypadku, gdyby NATO zdecydowało się na kontratak w imieniu Ukrainy, mogłoby użyć sił konwencjonalnych lub nuklearnych - pisze Betts. W tym drugim wypadku można by użyć broni nuklearnej w podobny do Rosji sposób lub zdecydować się na uderzenie na większą skalę, grożąc Moskwie nieproporcjonalnymi stratami w razie dalszych ataków wypunktowuje dwa problemy związane z taką reakcją. Po pierwsze, użyta przeciwko siłom rosyjskim na Ukrainie, amerykańska broń jądrowa mogłaby spowodować straty wśród obrońców tego kraju. USA wymienią broń jądrową, w tym rakiety AGM-68B przenoszone przez B-52USAFDrugim problemem jest to, że Rosja dysponuje większym arsenałem taktycznej broni nuklearnej niż USA. By utrzymywać przewagę, amerykańscy przywódcy musieliby rozważyć użycie sił strategicznych (międzykontynentalnych pocisków balistycznych lub bombowców). To z kolei powodowałoby zagrożenie totalną, obustronną destrukcją - przestrzega konwencjonalny Mniej niebezpieczną możliwością odpowiedzi na atak byłoby "uruchomienie kampanii powietrznej z wykorzystaniem konwencjonalnej amunicji przeciwko rosyjskim celom militarnym i zmobilizowanie sił lądowych do potencjalnego udziału w wojnie na Ukrainie" - argumentuje takiej ewentualności, politycy NATO mogliby podkreślić, że nowoczesna, precyzyjna technologia sprawia, że taktyczna broń nuklearna nie jest konieczna w przeprowadzaniu efektywnych ataków. Amerykańscy żołnierze podczas manewrów w Drawsku Christian Bruna/EPA/PAP"Przedstawiałoby to uciekanie się Rosji do uderzeń nuklearnych jako kolejny dowód nie tylko jej barbarzyństwa, ale także militarnego zacofania" - wyjaśnia Betts. Zastrzega, że w takim przypadku, NATO powinno także uświadomić Putinowi, że "każde późniejsze użycie broni jądrowej przez Rosjan spowodowałyby amerykański odwet nuklearny.""W wojnie atomowej nie ma zwycięzcy"Autor zaznacza, że w przypadku rosyjskiego ataku jądrowego NATO miałoby dwa przeciwstawne cele. Z jednej strony Sojusz chciałby uniemożliwić Rosji osiągnięcie jakichkolwiek korzyści geopolitycznych poprzez taki krok. Z drugiej zapobiec dalszej eskalacji. Z tego powodu podkreśla "oczywistą potrzebę zmaksymalizowania czynników zniechęcających Moskwę do użycia broni nuklearnej."Deklarowana strategia Waszyngtonu wobec potencjalnego ataku nuklearnego zawsze będzie wystarczająco niejasna, by pozostawiać przestrzeń do elastyczności w działaniu - podkreśla Betts. Ale w wypadku dalszych pogróżek ze strony Kremla, Waszyngton powinien jasno i mocno przypomnieć Putinowi, że Rosja jest całkowicie podatna na odwet jądrowy, a "w wojnie atomowej nie ma zwycięzcy" - zdjęcia głównego: USAF
Liczba wyników dla zapytania 'co wiesz o chlopcach z placu broni': 10000+ Co wiesz o chłopcach z Placu Broni? Teleturniej. wg Niecodzienniksz. Klasa 5 Polski.
TVN Turbo przygotowało nową propozycję – jak zapowiadają twórcy – program o wszelkiej maści broni… choć, jak pokazują zwiastuny, w głównej mierze mowa będzie o broni palnej. Starszy sierżant Krzysztof Pluta „Wir” opowiedzieć ma o samej broni, jej możliwościach, przydatności a także faktach i, co ciekawsze, mitach – znanych zapewne z niejednego filmu. Wartość programu można będzie ocenić dopiero po kilku odcinkach, jednak już widać, że odpowiada on na pewne braki. Życzę jednak ekranowego sukcesu. PREMIERA: środa 2 marca, 22:45 Więcej info: Zdjęcie: TVN Turbo,
6Cwp.